Dawniej Poniedziałek Wielkanocny dla mieszkańców Podolsza oznaczał szukanie swoich bramek i furtek. Chyba, że wcześniej zabezpieczyli je kłódkami łańcuchami. Jak wygląda śmigus-dyngus teraz?
Od wielu lat w Poniedziałek Wielkanocny w Podolszu należy do śmirguśników, czyli wesołych, kolorowych przebierańców. Już nie z wiadrami ale z sikawkami przemierzają miejscowość w poszukiwaniu panien, kobiet, dziewcząt, które można pokropić trochę wodą. - Cieszę się, że ta tradycja jest ciągle żywa. Nie ma już niszczenia bramek, jak dawniej bywało. Śmirguśnicy grzecznie przeszli przez Podolsze ku uciesze mojej i innych mieszkańców - mówi Franciszka Jarosz, sołtys Podolsza, która nadesłała nam zdjęcia.
Tymczasem radny Maciej Masialski na swoim profilu na FB opublikował efekty działaności innej grupy, która w nocy z niedzieli na poniedziałek zdemolowała kilka znaków w Podolszu. M. Masialski apeluje: Wandalizm nie jest formą tradycji! Śmigus Dyngus, Śmiergust, chodzenie "po ulali". Wiele nazw, ale jedna wspólna cecha - nawiązanie do tradycji, która jeszcze jakoś się trzyma w naszej wiosce. Ciesze się, że jest grupa osób, która ją podtrzymuje, fajnie się bawi, sprawia radość Mieszkańcom. Niestety, w tym roku ponownie dochodzi do sytuacji, gdzie jakieś osoby nie potrafią tej tradycji uszanować. Wywrócone znaki, tabliczki z nazwami ulic. Co to wnosi do Śmiergustu? Nie wiem. Generuje tylko koszty naprawy, które poniesiemy wszyscy. Nie pozdrawiam czterech jegomościów, którzy w nocy powywracali znaki przy budowie chodnika na ul. Starowiejskiej. Dziękuję osobie, która te znaki uporządkowała.
PS